Niedziela
15:30
Weekend — internat opustoszał. Zostało nas pięciu. Dostaliśmy suchy prowiant i żywiliśmy się sami. Na skrzydle żeńskim udostępniono nam kuchnię. Każdy mógł pokazać swój talent kulinarny. Wbrew pozorom wcale tak źle nie gotujemy. Wczoraj na obiad były grzyby duszone z ziemniakami oraz smażona kiełbasa. Dużo roboty było przy tym. Dziś zrobiliśmy tylko frytki, bo nam się nie chciało, ale też się najedliśmy i nikt nie narzekał.
Filozoficzna rozkmina.
Czy można żyć bez świadomości? Widzieć bez wzroku? Śpiewać bez głosu? Nie. Chyba że potraktujemy ją jako coś niezależnego od nas. Świadomy Wszechświat, świadome istnienie wszystkiego, coś, co istnieje poza nami, czego jesteśmy tylko częścią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz