poniedziałek, 3 stycznia 2022

23 sierpnia 1988

Wtorek


2:30


Jeszcze nie śpię. Słucham Muzyki nocą. Nagrałem kilka co fajniejszych kawałków. 


5:15


Poranek jest pochmurny, mglisty i chłodny. Wczoraj padało i to dlatego. Jest mokro i nieprzyjemnie. Do tej pory nie spałem. 


19:30


Pada. Słychać każdą kroplę spadająca na tropik namiotu. W każdej sekundzie jest ich tysiące. Tworzą monotonny szum. Mógłbym godzinami słuchać tego odgłosu. Jest jak senna fala na jeziorze. Piękna muzyka dla moich uszu. Ten deszcz śpiewa, gra symfonię łagodzi i rozluźnia nerwy. Napięcie w moich mięśniach znika. Czas spowalnia: minuty, godziny, aż wreszcie staje. Zasypiam snem niewinnego dziecka. Jestem spokojny i pewny o jutro, dopóki go słyszę. Wiem, że świat jest. Wiem, że świat nade mną czuwa. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz