22:15
Powoli opanowuje mnie lęk.
Powiedzmy, że jestem już w odpowiednim wieku, by odbyć służbę wojskową. W ubiegłą środę miałem zgłosić się na komisji poborowych, w Garwolinie. Zapomniałem.
We czwartek już mnie powiadomili, że mam natychmiast stawić się w WKU, na ul. Wolnej 5. Tak się wystraszyłem, że zadzwoniłem po taksówkę i pojechałem bezpośrednio z lekcji. Oczywiście nie wziąłem żadnych dokumentów. Nie miałem nawet dowodu osobistego. Na miejscu wymyśliłem bajkę, że dowód mam w domu. Tak, na prawdę, był jeszcze w trakcie wyrabiania.
Nakazali, bym natychmiast po niego jechał i zgłosił się następnego dnia o 8:00 rano. Następny dzień przypadał na piątek. Miałem nadzieję, że jeszcze we czwartek odbiorę ten dokument i tego samego dnia wrócę, a w piątek będę już na komisji. Życie pokazało, że nie wszystko będzie szło zgodnie z moją myślą.
Gdy zajechałem urząd gminy był już zamknięty, a następnego dnia nie było pani od dowodów i dupa! Szczęście, że w sobotę mi go dali.
Tak więc z piątku zrobił się poniedziałek. To jutro. A co będzie jutro? Może łba mi nie urwą. Chociaż ci w mundurach wyglądali trochę groźnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz