niedziela, 1 maja 2022

24 listopada 1988

Niedziela


14:15


Dom wieczności


Brudny rdzawy kolor 

Spływa po ścianie,

Jak krew.

Ze starego muru

Sypie się tynk.

Pękają cegły,

Powstają szczeliny.

W każdym kącie 

Pnie się

Paskudna pajęczyna. 

Obleśne robale

Łażą po podłodze

Pokrytej kurzem.

W kącie 

Na spleśniałym chlebie

Żerują karaluchy.

To ja,

Moje wewnętrzne piwnice.

Dom wieczności,

Przypisany do mnie,

Jak spadek. 

W nim mam mieszkać,

W nim mam żyć,

W nim mam tworzyć,

Kochać i śnić. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz