Środa
14:45
Szare niebo szarością drży
W obawie przed deszczem.
Chłodny wiatr wieje chłodem,
Przynosi wieczorny mróz.
Szarość szarości nie dorówna.
Mdłe powietrze wpływa do płuc.
Szare obrazy, brzydkie przedmioty.
Posępna muzyka płynie ze świata.
Opanowany szarością, zdobyty przez chłód
Siedzę w jaskini i boję się wyjść
I jest mi wszystko jedno,
Co stanie się ze mną
Rzeka życia płynie u mych stóp,
A ja patrzę na nią
Wzrokiem rezygnacji i obojętności.
Patrzę na nią z góry
I widzę co się w niej dzieje.
Nie chcę skakać w jej nurt.
Nie chcę wpaść w jej prąd.
Jestem spokojny w swojej jaskini,
Która bezpieczną kopułą otacza me ciało
Która daje mi schronienie
I bezpieczny spokój
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz