Poniedziałek
6:30
Spało mi się dobrze. Brzuch nie boli.
21:00
Po obiedzie poszedłem do kiosku po mydło i szampon. Był zamknięty, dlatego wybrałem się do Legionowa. Oczywiście o powrocie na kolację nie mogło być mowy. Autobus do Wieliszewa miałem dopiero o 19:30. Miałem więc okazję, aby zwiedzić trochę miasto. No i podczas tego łażenia rozbolało mnie kolano. Tak na poważnie. W końcu ból był tak silny, że musiałem usiąść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz