piątek, 15 maja 2020

6 września 1985




19:25

Wspomnienia z wakacji.

Po ostatnim kilkudniowym deszczu z lasu zrobiło się jedno wielkie rozlewisko. Nie da się zrobić kroku, aby nie zmoczyć nogi. Gdzie nie staniesz, tam woda. No cóż, od jakiegoś czasu panuje susza i upał. Trochę opadów nie zaszkodzi. 
Jeżeli chodzi o mnie, nie jest tak najgorzej. W sumie jestem zadowolony. Padać wczoraj przestało, a dziś od samego rana świeci piękne słońce. Znów zapowiadają się ciepłe dni. Jest bardzo przyjemnie. Delikatny wietrzyk powiewa, szeleszcząc liśćmi drzew. Powietrze jest świeże i ostre tak, że aż drapie w płucach. Słońce przygrzewa, ale niezbyt mocno. Jest akurat. Nie za ciepło, nie za zimno. Jest tak fajnie, tak przyjemnie, że zbiera mi się na sen. Chwilami wydaje mi się, że to dopiero początek wiosny, chociaż jest środek lata.

Mam pomysł!

Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się gdzieś daleko. Nie znacie tego świata, rosną tu rośliny, których nigdy przedtem nie widzieliście. Rozglądacie się i zdumiewa was fakt, że jest tu tak cicho. Wszystko, co widzicie stoi w bezruchu i nie wydaje żadnego dźwięku. W waszym świecie szumią drzewa, a tu nie ma ani odrobiny wiatru. Jest zupełnie cicho.
No dobrze, pozwólcie, że się wtrącę. Zmienimy coś. Czytasz to, prawda? Jesteś sam? Nie przejmuj się, ja też zwykle jestem sam. Pozwolisz, że nazwę cię Marek. Zgadzasz się? No dobrze wiem, że ci się to nie podoba, ale wymyśliłem Ciebie i jesteś głównym bohaterem w moim opowiadaniu. Dlaczego? No, bo tak jest łatwiej pisać. Więc witaj w moim opowiadaniu. Podoba ci się? 

Dopisek. Tego opowiadania nie skończyłem i chyba nigdy nie skończę, z resztą tak jak większość moich opowiadań. Chociaż, być może to tylko kwestia czasu. Nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz