14:50
Co się dzieje? Cały czas wraca do mnie to dziwne, przygnębiające uczucie. Pomimo tego, że czasami znika i mam wrażenie, że go już nie ma, to jednak, za każdym razem wraca i jest jeszcze bardziej przytłaczające. Czuję się tak, jakbym miał na swoich barkach niesamowicie wielki ciężar. Mam wrażenie, że coś za chwilę mnie przygniecie. Zastanawiam się, co to może być. Nie umiem sobie z tym poradzić. Gdy pozwolę sobie na chwilę odprężenia, potężny cios zwala mnie z nóg. Dlaczego tak się dzieje? Co jest tego przyczyną?
15:30
Jest piątek, skończone lekcje, wydaje się, że powinienem być zadowolony, że powinno nastąpić odprężenie, którego tak bardzo pragnę. Niestety, jestem ciągle spięty i rozdygotany. Przyczyną są nieprzyjemne wrażenia z dzisiejszych lekcji.
Dzisiaj odbyły się dwa sprawdziany, do których nie przygotowałem się tak, jak należy. Nie powiem, co nieco napisałem, ale nie tyle ile bym chciał. Zdaję sobie sprawę, że stać mnie na dużo więcej. Nie mam pojęcia jakie będą oceny. Mam nadzieję, że nie dwóje.
Na dodatek ten wyjazd do domu. Nie lubię się stąd ruszać, ale obiecałem matce, że przyjadę. Wolny czas, który mam do dyspozycji, wolałbym spędzić po swojemu. Nie znoszę tłoku w autobusach, tego przepychania się. Do pasji doprowadza mnie ścisk na stacji w Garwolinie. Zawsze, kiedy tam jestem, mam wrażenie, że znalazłem się na wiejskim targu i zaraz ktoś będzie chciał mi sprzedać jakieś kury albo jajka. To nieprzyjemne, brudne miejsce.
Na dodatek nie lubię podróżować sam. Tak naprawdę bardzo boję się samotności. Podczas drogi moja czujność będzie podwyższona, a to oznacza, że będę spięty. Nie mogę sobie pozwolić na taki totalny odlot w moje marzenia. Poza tym boję się zmian. Różnica między moim domem a internatem jest ogromna. Nie chodzi o miejsce, a o tą specyficzną atmosferę i relacje panujące między ludźmi. Wyjazd oznacza konieczność przestawienia się na zupełnie inny tryb życia. To tylko dwa dni, a zmiana o sto osiemdziesiąt stopni.
W tym miejscu taka dygresja. Powiedziałbym, że moje życie składa się z dwóch różnych części: internatowe i domowe. Ja, po prostu, jestem dwiema różnymi osobami. Inny sposób zachowania, inne kategorie oceny wydarzeń, świata zewnętrznego.
Stwierdzam, że nie lubię wyjazdów! To rozwala moją konstrukcję wewnętrzną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz