17:10
Dobrze, że minął ten najcięższy, najgorszy, najbardziej niefortunny dzień. To niesamowita ulga, że jest już za mną. Teraz lepiej się czuję. Całe moje zmęczenie minęło. Powróciła chęć do życia. Nabrałem optymizmu jak świeżego powietrza do płuc. Układam plany na niedzielę. Reszta tygodnia jakoś już zleci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz