Piątek
17:10
Ale parno. Ciężko się oddycha. Wilgoć i temperatura jak łaźni. Nawet psy powyciągały się na ziemi i leżą. Byłem w kinie na filmie wideo razem z Moniką. Potem powstaliśmy sobie w kolejce za chlebem (bagatelka 3 godziny). Dawali tylko po jednym bochenku. Dobrze, że byliśmy razem, bo byłby tylko jeden.
Mam już tego wszystkiego dosyć. Mam wszystkiego powyżej uszu. Justyna już w ogóle nie bierze się za sprzątanie. Mama też. Co one sobie myślą?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz