czwartek, 16 lutego 2023

3 sierpnia 1989

Czwartek


23:35


Leżeliśmy, oglądając telewizję. Majka i ja byliśmy sami. Wszyscy wyjechali do rodziny za Warszawę. Dom należał tylko do nas. Cały wielki dom tylko dla nas. 

Zjedliśmy kolację i leżeliśmy obok siebie na wersalce, oglądając dreszczowiec o Drakuli w kinie nocnym. Właśnie na ekranie wampir dobierał się do ładnej, młodej dziewczyny. Chciał wyssać jej krew. Majka przytuliła się do mnie i zadrżała. 

-Wyłączmy to, - szepnęła mi do ucha, - boję się. 

-Nie. Chcę to obejrzeć do końca. Zaraz będzie najciekawszy moment, - powiedziałem, bo rzeczywiście byłem zainteresowany. 

-Boję się, proszę, - nie dawała mi spokoju. 

-No dobrze. Już dobrze.

Poszedłem i wyłączyłem telewizor, a następnie usiadłem zdenerwowany obok niej. Nie ukrywam, że trochę się gniewałem. Jednak ona usiadła mi na kolanach, przechyliła przekornie głowę i zapytała, co będziemy robić dalej.

-No właśnie, co? - powiedziałem zniechęcony. 

Uśmiechnęła się tymi swoimi pięknymi błękitnymi oczyma i wiedziałem, na co ma ochotę. Jednak postanowiłem się z nią trochę podroczyć. Jej miękkie uda oplatały moje kolana, a dłonie zwinne jak jaszczurki powędrowały pod mój T-shirt. Śmiała się niewinnie i przekornie. 

Najpierw niespiesznie pieściła dół mojego brzucha. Delikatnie muskała, to znów głaskała. Sprawiało mi to bardzo dużą przyjemność. Nie zrobiłem nic, pozwalając jej dłoniom błądzić dalej i wyczyniać coraz bardziej dzikie harce. 

W końcu podciągnęła moją koszulkę do góry i odsłoniła cały brzuch. Nie byłem pewien, co jeszcze zamierza zrobić. Chociaż powinienem był się tego domyślić. Dopiero po chwili stało się to jasne.

Przechyliła głowę do przodu, a jej bujne, śmietankowe włosy spłynęły w dół i zatrzymały się na moim podbrzuszu. Były bardzo miękkie. Trzeba przyznać, że Majka dba o swoje włosy. Zawsze są takie miękkie i delikatne. Od kiedy ją poznałem, lubiłem zanurzać w nich swoje dłonie, a teraz, gdy czułem je na swoim brzuchu, wydawały mi się dotknięciem anioła, muśnięciem kwiatu lotosu. To było cudowne.

Przesuwała nimi raz w dół, raz w górę. Tak przyjemnie łaskotały moją skórę, że zacząłem mruczeć jak kot. Były takie miękkie i puszyste, po prostu cudowne. I nawet nie spostrzegłem, jak zaczęła rozpinać mi rozporek. Najpierw guzik, później suwak. Powoli odchyliła połówki spodni, jakby nie chciała spłoszyć ptaka, który w nim siedział. 

Później zaczęła pieścić odsłonięty przed chwilą fragment ciała. Bawiła się gęstym, czarnym zarostem, nie spiesząc się. Byłem coraz bardziej podniecony. Nie mogłem już dłużej wytrzymać. Chciałem wziąć ją w swoje ramiona. Chciałem mieć ją w swoim uścisku, chciałem pieścić jej miękkie ciało, jednak w ostatniej chwili jakaś iskra przekory odwiodła mnie od tego zamiaru. Chciałem zobaczyć, co ta mała kotka będzie robiła dalej, jak będzie się zachowywała, kiedy ja pozostanę bierny. 

Ona tymczasem wsunęła ręce pod moje spodnie. Patrzyłem na nią zdziwiony. Zajęta była tą czynnością jak niczym innym. Pochłaniało to ją bez reszty. Jakby w ustalonym rytuale nie chciała zrezygnować ani jednego drobiazgu. 

Szukała go. Szukała mojego napęczniałego penisa. Po chwili natknęła się na niego. Jej drobne palce objęły tę grubą maczugę, a na jej twarzy pojawił się uśmiech cichego zawadiaki. 

Zacisnęła swoją ciepłą miękką dłoń na moim twardym już członku. Udawałem, że nie podnieca mnie to ani trochę, co było bardzo trudne, bo podniecało jak jasna cholera. 

Spojrzała na moją twarz. Potem znowu wzrok skierowała w dół, ale nic nie powiedziała. Delikatnym ruchem zdjęła moje spodnie. Potem slipy odciągnęła do kolan. Popatrzyła przez chwilę na sterczącego i grubego chuja. Jakby upajała się tym widokiem. Potem jej dłoń zacisnęła się na nim i zaczęła poruszać się raz w górę raz w dół. 

Nie wytrzymałem, wyprężyłem się, wyciągnąłem do niej dłonie. Już ją miałem, kiedy wymknęła mi się i dłońmi przycisnęła mnie do wersalki. Tego już nie rozumiałem. Ta niby skromna panna chciała przejąć inicjatywę. 

"Dobrze", - pomyślałem, - "jak chce, to niech się bierze do roboty, tylko niech to zrobi porządnie". 

Nie zawiodłem się. Zrobiła to znakomicie. Nachyliła się nad moim prąciem jak mówca nad mikrofonem. Jej włosy miękkimi kaskadami spływały po moim brzuchu i udach. Poczułem, jak jej gorące, miękkie usta obejmują sam koniec mojego kutasa. 

-Aaaaahhhhh, - wydobyło się z mojego gardła głębokie westchnienie i miałem wrażenie, że jestem w niebie.

Jej gorące usta zaczęły tańczyć na mojej żołędzi, wywołując w moim ciele serię niekontrolowanych, konwulsyjnych dreszczy. Jej miękki język penetrował i badał go z każdej strony, zaglądał pod napletek. Był wszędzie. Ta dziewczyna była wspaniała.

Nie potrafię ocenić, ile czasu byłbym w stanie to wytrzymać. Mój penis był już na granicy wytrysku. Nie chciałem, by stało się to zbyt wcześnie. Pragnąłem, by ta zabawa potrwała trochę dłużej, więc kiedy nachyliła się i znalazła w zasięgu moich rąk, delikatnie, ale dosyć stanowczo rozpiąłem jej zieloną bluzeczkę. W dalszej kolejności to samo zrobiłem z jej staniczkiem. Z majteczkami miałem nieco większy kłopot, ale też nie trwało to jakoś specjalnie długo.

Chwilę później przekręciłem ją na znak i położyłem obok siebie. Jej już dosyć dobrze wykształcone piersi rozpływały się na mojej klatce w momencie, kiedy się mocno do niej przytulałem. Później moje dłonie zaczęły wędrować w kierunku jej ponętnego, miękkiego tyłeczka. Od tyłu, między pośladkami trafiłem palcami na wilgotną, ciepłą szparkę.  

Majka wyprężyła się i głośno jęknęła, a po chwili znów wyrwała się z moich objęć. Mój podniecony do granic możliwości kutas pragnął jej ciasnej pizdeczki, ale wyglądało na to, że ona chce zrobić to całkiem po swojemu. 

Przerzuciła udo przez moje biodra i dosiadła mnie okrakiem, nadziewając się na mojego podnieconego zaganiacza. Nie zamierzała próżnować. Od razu podjęła szybką i zdecydowaną grę. Podnosiła się i opadała w równym miarowym tempie. 

Moje palce zdecydowanie i mocno pieściły jej cudowne cycki. 

Och Majka, jesteś taka gorąca, taka ciasna! Och, jak mi dobrze, - wyrzucałem ze swojego gardła.

W końcu nie wytrzymałem i mój twardy dyszel trysnął gęstym nasieniem w jej ciasne gorące wnętrze. 

-Och, mój jedyny, jaki on jest twardy i gruby, - szeptała podniecona.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz