Niedziela
17:40
O czym tu właściwie pisać? Jestem w domu z mamą. Monika i Justyna pojechały do Anki rowerami. I bardzo dobrze przynajmniej jest spokój. Lubię spokój.
Monika chciała zawieźć Ance cały koszyk ogórków. Wczoraj mama zawiozła tyle samo. Jest ich dużo, są już zakiszone w słoikach, w kotle, a te, które zawiozła Monika, leżały od kilku dni w sieni pod schodami i już nie było co z nimi robić. Były miękkie, ale Justyna zabroniła Monice ich tam oddawać. Taka ona już jest zaborcza.
Monika zdenerwowała się tylko.
-Nie będziesz mi wydawała rozkazów! - powiedziała.
No i doszło do kłótni. Nie wiem, kto ustąpił. Nie interesowałem się tym. Wolę się nie wtrącać w takie kłótnie. Ostatnio przyniosły wiele problemów, a nic dobrego z tego nie wyszło. Zastanawiam się tylko, do czego ta dziewczyna dąży. Już i tak dominuje w tym domu. Każdy woli zejść jej z drogi.
Dziś przede wszystkim nie pada, chociaż nie jest zbyt ciepło. Dobrze się świeci słońce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz