Niedziela
23:25
Studniówka to jednak coś niesamowitego. To niezapomniane przeżycie. Nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego w swoim życiu. Wydaje mi się, że nie byłem sobą, albo inaczej, właśnie byłem w 100% sobą. Porwał mnie jakiś dziwny niewidzialny, ale wspaniały wiatr prąd, któremu się poddałem. Nagle przestały istnieć wszelkie konwenanse, ograniczenia mentalne. Przestałem się przejmować tym, kim jestem, swoim wyglądem, pochodzeniem. Wszystko o tej nocy było inne: codzienne sprawy, ludzie, moje problemy. Wszystko zdawało się być jak we śnie: bardziej kolorowe, bardziej przejrzyste i jasne. Powodu wypitego alkoholu. Chociaż tak naprawdę nie wypiłem zbyt dużo. Może to pod wpływem obecności Marzeny. A może wszystko po trochu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz