Wtorek
14:10
Stan milczenia
Mętlik parabolicznych zdarzeń
Narasta w koncentrycznym kręgu.
W fiolecie, w czerni gniecie.
Ciśnie i zniszczy do szczętu.
Groch od ściany odbił się gładko.
Z sykiem opadł na ziemię,
Wrzask błękitem milczy,
Rozsadza uszy w milczeniu.
Granica płaska jak ściana,
Szkło pancerne odcina połowy.
Za szkłem człowiek się drze,
Klęcząc, z rozpaczą wzywa pomocy.
Grać w graniu,
Zniszczyć to, co jest czymś innym,
Wrzeszczeć wrzaskiem w milczeniu,
płomień zgasić wzrokiem.
Gigant w plugawym błocie się nurza.
Czarne cielsko z błota wynurza.
Klaśnie łapą
Błoto bryzga i znikł.
Cichnie złość, maleje ciśnienie
Już dobrze, już spokój, już cisza.
Sprężyna rozkręciła się.
Spokój, spokój, cisza.
Niemy krzyk oddala się.
Nie słychać już syku złości.
Spokój powraca w mury.
Cisza nie krzyczy, lecz gra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz