Niedziela
17:30
Studniówka.
Tu słowa nic nie znaczą
I czas nie liczy się.
W tę jedną piękną chwilę
Oczarowałaś mnie.
Twój głos pieści mnie,
A słowa grają pięknie.
Śliczną królewną dziś jesteś
Z przedziwnej, pięknej bajki.
Twe oczy jak słońce lśnią
W przymglonym różowym świetle.
Twe usta tańczą w słowach,
A włosy w iskrach gwiazd.
Jesteś tak ciepła, tak miła,
Do pieszczot stworzona.
Dotykać Ciebie dziś chcę,
Pieścić Twe dłonie pragnę.
Zstąpiłaś do mnie z gwiazd,
Z marzeń Mlecznej Drogi.
Rozsiewasz szczęście wszem
I dajesz radość mi.
Uśmiechem częstujesz dziś mnie
Na karuzeli marzeń.
Nie mogę uwierzyć w to,
Że życie jest takie piękne.
Świat wokół kręci się
W blasku srebrnych gwiazd.
Noc skrywa nas dziś.
Czas, przestrzeń bawi nas.
I czuję ciepło dłoni Twych
Dotyk Twój poraża mnie
I oczy Twe widzę
Rozmarzone, zmęczone, śpiące.
I kręci się wokół czas,
Kręci się wokół świat.
Nie ważne dla nas są dni.
Dla nas liczy się chwila.
Tak bardzo jesteś ciepła,
Delikatna, miękka jak puch,
Lecz słońce jakieś chłodne,
Paluszki drobne drżą.
Och, bawmy się póki czas.
Przetańczmy całą noc.
Ten bal to dla nas przecież jest.
Zabawa, muzyka gra.
I czas się kręci wszem
I świat już rozmył się.
I jesteś tylko Ty
W moich objęciach mocnych.
Ta noc to jakiś czar,
To wróżka z pięknej bajki.
Bo tworzą się dla nas sny,
Spełniają najskrytsze marzenia.
Twe imię mi w uszach gra,
Jak dźwięków sto.
Ty jesteś bajką, snem.
Ty jesteś duszą mą.
Zmęczeni wszyscy już są,
Lecz nie gra to żadnej roli,
Bo tańczyć wszyscy chcą
I bić się do woli.
Och, po co siedzieć w miejscu,
Na parkiet czas już wyjść!
I czas odtańczyć to,
Co zaległo w nas dziś
Ta jedna noc tak wiele znaczy,
Te kilka godzin spełniają sny
I chyba nam Bóg wybaczy,
Że szalejemy tak my.
Do końca nocy tańcz,
Do świtu i do dnia.
Może ostatni to raz
Twą dłoń w swej dłoni dziś mam.
Przez szklanki ciemne szkło
Widzę twój obraz mętny.
Jesteś boginią mą,
Księżniczką z dalekich stron.
Alkohol w głowie szumi
I ręce drżą już mi
I słowa plączą się
Lecz pozostajesz Ty.
Marzeno — ten bal to dla nas jest,
Orkiestra dla nas dziś gra.
Och wiem, że jestem pijany,
Lecz to nie znaczy dziś nic.
Marzeno — piękna jesteś
W migocie barwnych lamp.
Nie chodzisz, lecz pływasz,
Nie tańczysz, lecz drżysz.
Niziutka, wiotka, szczupła
Chcę objąć cię wpół,
Przytulić Ciebie chcę,
Przycisnąć, pocałować.
Marzeno — głupoty już gadam
Ja tyle nigdy nie mówię
Ale ta noc i ty… no wiesz…
I światła dziwny blask, o tak.
Coś mi mówiłaś o innym.
Och, niech wpadnie w moje ręce
Ty jesteś moja dziś — szlus,
Niczyja więcej.
Och moja miła, uważaj,
Ja powiedziałem dziś:
Ta noc wiele znaczy,
Ta noc wiele zmieni.
I choć nie powiem nic więcej,
Ty wiedz, że jesteś moja,
Moja — niczyja więcej.
No chodź, przytulę cię.
Studniówka już minęła,
Zmęczenie, pościel, sen.
Jak muza dziś wyglądasz,
Gdy spod kołdry wynurzasz się.
Och, dotykać Cię chcę
I pieścić całą też.
Spełnieniem moich snów,
Marzeniem jesteś mym.
Tak bardzo pragnę dziś
Całować całą Cię
Gdy drżysz na wietrze jak liść,
Gdy śpisz jak anioł z chmur.
Ta noc minęła mi,
Jak film w szybkim tempie
Migawki zdarzeń i obrazów
I mnóstwo pięknych słów.
Tańczyłem z twoją ciocią.
Jakoś to dziwnie wyszło.
Odbijanego zrobili nam,
A ciebie porwał wuj.
I nie zapomnę nigdy
Jak zawstydziłaś się.
Nieśmiałość to twój plus,
Zdenerwowanie też.
I potem znów ze sobą
W kręgu gwiazd i kół
I objęć miłych moc
Dotyków sto i my.
Tańczyłem z wieloma innymi,
Lecz Ty byłaś ta jedna
Najpiękniej się ruszałaś,
Najpiękniej się uśmiechałaś.
A jak się już gniewałaś
Robiłaś to tak,
Że było mi miło.
Marzenko, ten wieczór i ty, to cud.