Poniedziałek
Wieliszew 16:55
Pisanie, pisanie, pisanie - co ślina na język przyniesie. Pisanie, co tylko przyjdzie do głowy. To jest najlepsza terapia na stres. Boże, dlaczego świat jest taki? Dlaczego trudno spotkać zwykłych, kulturalnych ludzi? A może to ja jestem przewrażliwiony? To niemożliwe, że wszyscy wokół są nienormalni. Czy możliwe, że tak nisko upadłem? A może zawsze byłem taki, dopiero teraz to zauważyłem? Ciągle mi coś zarzucają. Większość traktuje mnie jak dziecko, z przymrużeniem oka. O Boże, jak nie znoszę tego! Zawsze byłem traktowany jak piąte koło u wozu. Zawsze się ze mnie śmiali. Nigdy nie znalazłem się w żadnej grupie kolegów. Już w domu dziecka nazywano mnie "prawicą", bo niby mam dwie lewe nogi. Już w dzieciństwie, zanim poszedłem do szkoły, moi bracia mnie odrzucali. Od zawsze trzymali się razem, dobrze się bawili i rozumieli. Ja tylko na nich patrzyłem, ale zawsze byłem na uboczu. Nie mam pojęcia dlaczego. Dlaczego nie nauczyłem się bić jak inni chłopcy? Dlaczego jestem tak słaby? Niczego nie potrafię. Jedyne, co wychodzi mi dobrze, to strach. Zawsze robię w gacie z byle powodu. Pamiętam, gdy byłem w kinie i podszedł do mnie gówniarz z podstawówki. Po prostu wyrzucił mnie z miejsca, bo akurat mu się spodobało. Jedyne, na co mnie było stać, to po prostu grzecznie ustąpić. Najnormalniej w świecie bałem się, że dostanę w mordę. Inna sprawa, że to był taki osiedlowy łobuz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz