Poniedziałek
1:05
Drugi dzień świąt. Noc. Myślę o różnych rzeczach. W ogóle się nie uczyłem do tej próbnej matury. Pewnie i tak ją obleję. Sławek w środę idzie do wojska. Ale się narobiło. Zaraz po skończeniu szkoły zgarną także i mnie. No, chyba że coś wymyślę.
Święta były takie sobie. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie dziewczyny, które się pokłóciły i nie chciały podzielić święconką. Poza tym moje życie płynie w rytmie leniwej rzeki. Wieczorem po strzelaliśmy sobie z korków. Jeden wpadł do domu strąków, a drugi uderzył w okno Gawrychów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz