wtorek, 26 października 2021

17 czerwca 1988

Piątek


 8:45


 Ostatnia sobota i niedziela, na którą zostaję w internacie. W środę Rada Pedagogiczna, a w piątek zakończenie roku szkolnego. Jeszcze tydzień i do domu. Muszę się poprawić z chemii. Może i z matematyki będzie mnie pytała.


 * * *


 Już wakacje


 Już wakacje,

 czas na horyzoncie

 maluje zielone przygody,

 spokój duszy i śpiew słowika,

 szum wiatru w koronach drzew.


 * * *


 A co mnie Właściwie to wszystko obchodzi? 

Znajduję się w morzu niebieskości, 

wśród spokoju i cichej samotności

W takiej chwili rodzą się wiersze.

Czas przekręcił się do góry nogami. 

Zamiast do góry, 

długimi latami płyniesz do dołu, 

jak ciężka kula. 

Tylko płyniesz, a wiatr ciągle hula. 


19:35


 Przed chwilą wróciłem z wideo, a zaraz idę na basen. Kolacja była dobra, na stołówce jakaś balanga. Tak jak poprzednim razem: żarcie, alkohol, tylko że teraz bawią się jacyś handlowcy. I zamiast dyskoteki jest zwykła zabawa dla dorosłych. Gra jakiś lepszy zespół. Tak w ogóle to zakwaterowanych jest około 400 osób.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz