Środa
14:50
Nadciąga koniec roku szkolnego. Lekcje stają się coraz bardziej nerwowe, rośnie napięcie. Zbliża się wystawianie ocen końcowych. Każdy chodzi spięty, zamknięty w sobie. Mało kto jest dobrze wyspany. Trzeba się uczyć – niekiedy do 2:00 czy 4:00 nad ranem. Zaczynają się tworzyć ogonki za nauczycielami – to ci, którzy mają wyjątkowo trudną sytuację. Każdy chodzi z nadzieją, że jednak wszystko będzie dobrze, że ich profesor się zlituje i wystawi im to upragnione 3 kolejarskie.
Jednak wszystko rozstrzygnie się dopiero w środę następnego tygodnia. To jest cel i rozwiązanie wszystkich kłopotów i problemów. Nareszcie koniec tego wszystkiego. Ach te wakacje… ileż planów.
Ale teraz jest środa. Jeszcze tydzień niepewności, jeszcze tydzień nerwów i napięcia. Ale to jest już tylko tydzień, krótki tydzień i koniec.
* * *
Byłem wczoraj w Garwolinie po odbiór indeksu z religii, a przy okazji kupiłem sobie koszulę i spodnie. Okazało się, że Sylwek też chce mieć spodnie. Musiałem mu na nie dodać. Tylko że teraz nie ma za co wrócić do domu. Trzeba będzie pożyczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz