sobota, 19 lutego 2022

28 września 1988

Środa


12:15


Ładna pogoda. Świeci słońce i jest bardzo ciepło. Nie byłem jednak w pracy. Z samego rana mocno rozbolała mnie głowa i brygadzistka zwolniła mnie z zajęć. Powiedziała, żebym poszedł na kwaterę i wziął jakąś pastylkę, a jak mnie przestanie, to żebym przyszedł. Jak nie to też dobrze. Dadzą sobie radę beze mnie. Więc siedzę w pokoju i nie mam zamiaru wracać. Powiem, że po wzięciu pastylki zasnąłem i obudziłem się tuż przed fajrantem. W zasadzie po części to prawda. Chciało mi się spać, ale się nie kładłem. Lepiej sobie posiedzę w pokoju. Może to początek przeziębienia. Po co się tam pchać. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz