wtorek, 8 lutego 2022

19 września 1988

Poniedziałek


13:10 


Cisza. Spokój. W oddali słychać pianie koguta. Na korytarzu ktoś rozmawia. Do moich uszu dobiegają też dźwięki przejeżdżających ulicą samochodów. W jakiś sposób rozpływam się w tej ciszy, chłonąc dźwięki z otoczenia. Moje policzki promieniują ciepłem. Kaloryfery  intensywnie produkują duże jego ilości. Powietrze zgęstniało od temperatury, wysuszyło się od intensywnego ogrzewania. 

Ściany mówią głosem przeszłości, emanują starzyzną i opowiadają jakąś historię, historię, której nie znam. Coś tutaj się działo, ale to nie ma znaczenia. Te białe ściany są brudne, biały sufit także jest brudny. Niewielka żarówka na jego środku też nie grzeszy czystością. Co może dziwić, pokój został wysprzątany przed naszym przyjazdem. Tu nie ma syfu. Po prostu ściany i sufit dawno nie były malowane. To rzuca się w oczy. 

To stary budynek z wielkimi niczym drzwi oknami  i bardzo wysokim sufitem. Mimo wszystko sprawia bardzo przyjemne wrażenie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz