Poniedziałek
20:00
No tak, minęło już kilka dni, a ja się nie odzywałem. Wydarzyło się jednak na tyle dużo, że nie mogę tego pominąć. Przede wszystkim ta sobota była pracująca, ale w niedzielę byłem normalnie w domu. Już sam dojazd był dosyć nieoczekiwany i ciekawy. Jakoś nie udało mi się trafić na rozkładowy PKS, więc postanowiłem, że tym razem pojadę autostopem. Dotarłem na 20:00. No cóż, czasami tak się zdarza. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Przykra była myśl, że mam przed sobą kawałek niedzieli i będę musiał wracać.
Tu muszę trochę wyjaśnić. Ostatnio taką nowością są filmy odtwarzane na wideo w łochowskim kinie. Są tańsze niż te na dużym ekranie, ale ich jakość pozostawia wiele do życzenia.
Pożegnawszy się ze wszystkimi, wyszedłem z domu nieco wcześniej. Miałem zamiar obejrzeć jeden film i zaraz po nim ruszyć do Sinołęki. Po obejrzeniu dwóch filmów odechciało mi się jechać. Przynajmniej wieczorem. Zrobiło się już dosyć późno, więc wróciłem do domu. Wyjechałem dziś o godzinie 4:40. Na miejsce dotarłem o 6:55. Nie obyło się bez przygód. No ale mniejsza z tym.
Trzeba zacząć od tego, że cała praktyka jest pełna przygód. Obok nas mieszkają dziewczyny z zawodówki i to z nimi są ciągłe wojny. Chociaż właściwie tylko jedna z nich bardzo załazi nam za skórę. Taka czarnowłosa. Muszę przyznać, że niezła dupa z niej jest. Ma na imię Urszula.
Z samego początku każdego z nas nazywała swoim mężem. Śmieliśmy się z niej, że harem zakłada, ale dość szybko się jej to znudziło i zainteresowała się tylko Mirkiem. W sumie nie wiem dlaczego. Żaden z niego przystojniak. No ale kto tam wie, co takiej wariatce w głowie siedzi. Z daleka widać, że chce się jej bzykać. Jak nic ma ochotę na chłopa. To takie końskie zaloty, tyle że w damskim wydaniu. Głupie, ale zabawne i nam się podoba. Siada na kolanach, prowokuje, żeby ją porządnie obmacać. Każdy z nas wie, jak wyglądają jej cycki. Cały czas chodzi w luźnej bluzce, bez stanika i się z tym nie kryje. Biust prawie na wierzchu. Dziś na przykład na siłę chciała Mirkowi ściągnąć spodnie. Do niczego nie doszło tylko dlatego, że reszta nie miała gdzie się podziać i wszyscy byli w pokoju.
Z cyklu moje myśli:
Gdzieś, gdzie myśl ludzka nie sięga, jest świat piękny i dziwny.