Sobota
11:40
Za oknem śnieg iskrzy w promieniach słońca. Miałem pójść na spacer, ale zrezygnowałem. Jestem zniechęcony. Muszę odrabiać lekcje.
18:20
Chodzenie na basen sprawia mi coraz mniej przyjemności. Zaczyna mi brzydnąć ta zimna i na dodatek mocno chlorowana woda. Chodzę tylko dlatego, że pływanie poprawia tężyznę fizyczną.
Cholera, ma tego dość. Nawet nie mam ochoty pisać. W głowie kompletna pustka. Założyłem sobie, że w tym zeszycie będę notował najważniejsze wydarzenia w moim życiu, ale im poważniej podchodzę do tego problemu, tym trudniejszy on się wydaje. Życie to nie powieść, że wszystko układa się tak, jakbym tego chciał. Zasada jest taka, że jak jest dużo czasu na pisanie, to zwykle nic się nie dzieje, a kiedy wydarzenia gnają jak szalone, to nie ma czasu pisać. Nie chcę pisać głupot, bo później sam nie będę chciał tego czytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz