poniedziałek, 1 sierpnia 2022

13 lutego 1989

Poniedziałek


14:50


Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, w tym tygodniu zarobię trochę grosza. Podobnie jak w ferie Marcin ma załatwić u tego faceta robotę przy zrzucaniu cegły. Tyle tylko, że nam spory dylemat, mianowicie nauka. Jak to pogodzić? 

W sumie robota i tak będzie po lekcjach. Mogę zamieszkać na ten czas u Marcina. Razem z nim będę dojeżdżał na lekcje. Do Miętnego to nie jest aż tak daleko. Dałbym radę. Nie w tym rzecz. Chodzi o to kiedy odrabiać lekcje. Znam siebie i wiem, że po rozwaleniu kilku samochodów z cegłą późnym wieczorem i jeszcze u kolegi to na pewno nie zabiorę się za odrabianie lekcji. No ale ta sytuacja i tak jest lepsza od tej, kiedy w ogóle nie chodziłbym przez ten czas do szkoły. Bo taką opcję też brałem pod uwagę. No i jeszcze jedno: jaki kit wcisnąć wychowawcom w internacie? Bo niby mnie nie będzie, a jednak będę. Przecież w szkole będą mnie widzieć. 

Jak to rozegrać? Powiedzieć o wszystkim pani Zarębskiej? Nie, to chyba nie przejdzie. A może zwalniać się codziennie niby na wyjazd do domu. Już jak to mówię, to słyszę, że brzmi to nadwyraz sztucznie. I tak źle i tak niedobrze. Coś będę musiał wymyślić. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz