Czwartek
Wieliszew, godz. 19:50
Muszę przyjąć nowy sposób zapisywania rzeczywistości.
Tamten — już nie działa. Jest przestarzały. Nieaktualny.
Bo ja się zmieniłem.
Coś we mnie się zmieniło.
Nie potrafię już pisać tak, jak dawniej.
Ale wierzę, że to nie musi być koniec tego zeszytu.
Lubię to.
Robię to dobrze.
Po prostu... muszę znaleźć nową formę.
Mój sposób myślenia zmienił się diametralnie.
Zdałem sobie sprawę, że jestem kimś zupełnie innym, niż mi się wydawało.
Jakbym wyszedł z tamtej osoby
i spojrzał na siebie z zewnątrz.
Zobaczył śmiesznostki, wady, niepotrzebne emocje.
Ta postać — sprzed kilku miesięcy — wydaje mi się obca.
Nawet dziwna.
Nie czuję już z nią więzi.
To było jak olśnienie.
Ale wiem też, że to nie koniec zmian.
Wciąż we mnie coś się przesuwa, coś dojrzewa.
Tak jak w naszej polskiej gospodarce — zmiany są szybkie, gwałtowne.
Z każdym dniem czuję, że coś starego we mnie gaśnie,
a zapala się coś nowego.
Te przemiany nadal trwają.
I nie potrafię powiedzieć, kim będę jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz